Co dziadkowie by powiedzieli, gdyby zobaczyli dzisiejsze wynalazki?

Babcia używa technologii 21 wieku

Wyobraź to sobie: zamykasz lodówkę, a ona rzuca „do jutra!”. W tym samym czasie robot odkurzacz, jak gdyby nigdy nic, ucieka przed kotem w salonie. I wtedy dzwoni babcia. Ciekawe, co by powiedziała, gdyby zobaczyła tę całą futurystyczną scenkę? Podejrzewam, że nie skończyłoby się tylko na jednym „o rety!”.

Ich reakcje? Złoto. Czyste złoto internetu. Ale też coś więcej – spojrzenie z dystansu i ogromna dawka życiowej mądrości. No to co – przenieśmy babcię i dziadka do świata smartfonów, chatbotów i AI. Uwaga: może być śmiesznie. I wzruszająco.

Babcia testuje smart lodówkę

Moja babcia zawsze mówiła, że najważniejsze to mieć pełną lodówkę i dobre kapcie. I powiem ci – jedno się nie zmieniło, ale lodówka? To już inna bajka.

Ostatnio pokazałem jej moją nową lodówkę z ekranem. Podeszła, spojrzała i z pełną powagą spytała:
„A to ty teraz telewizor w lodówce trzymasz? Żeby ci zimno było jak oglądasz?”

Wytłumaczyłem, że to smart lodówka – pokazuje przepisy, listę zakupów i wie, co się kończy. Na co babcia:
„To ona wie, że jak skończy się masło, to od razu trzeba do Biedry? Święta technologia!”

Po chwili, zupełnie serio:
„Ale jak ona się dowie, że w piątek post i ryba musi być?”
No i co ja miałem odpowiedzieć? Że pewnie będzie update.

Dziadek kontra chatbot AI

Dziadka zawsze ciągnęło do majsterkowania, ale jak mu dałem laptopa, to przez pierwsze 10 minut szukał śrubokrętu. W końcu włączyłem mu czat z AI. Na ekranie pojawiło się: „Cześć! W czym mogę pomóc?”.

„Halina! Komputer gada!”
„Dziadku, to sztuczna inteligencja. Zadaj mu pytanie.”
„Pytanie? Dobra. Gdzie jest moja wiertarka, którą pożyczył Zenek 20 lat temu?”

Po 15 minutach chatbot znał nie tylko przepis dziadka na flaki, ale i historię jego służby wojskowej, oraz to, że wszystko dziś „chodzi na tym całym Bluciusie”.

Na koniec dziadek rzucił:
„Sprytny ten robot, ale jakby mnie tak ktoś wypytywał w ’63, to bym go do lasu wywiózł.”

Wynalazki, które przerosłyby ich wyobraźnię

  • Roboty sprzątające: „A gdzie kabel? I czemu ten krążek jeździ w kółko jakby szukał życia po śmierci?”
  • Inteligentne głośniki: „To coś wie, że lubię Niemena? Podsłuchuje mnie?”
  • Wideorozmowy: „Telefon z obrazem? To się tak już nie pisze listów?”
  • Samochody elektryczne: „Nie warczy? To znaczy, że nie działa!”
  • Aplikacje randkowe: „A jak ktoś kłamie, że ma 50 lat i klatę jak Schwarzenegger?”

Dla nich świat zmienił się szybciej niż można powiedzieć „Windows XP”. I chociaż często się gubią w tych nowinkach, to z jakąś podejrzaną ciekawością obserwują, jak to wszystko działa.

Gdyby babcia miała Instagrama…

  • zdjęcia pierogów z hasztagiem #DomoweSmaki
  • relacje z działki: „Koper wyszedł lepiej niż sąsiadce”
  • filmik z psa: „Fafik znów zjadł truskawki”
  • komentarz pod selfie wnuczki: „Za krótka spódnica. I ta mina…”

Starsze pokolenie mogłoby zawojować Internet – tylko trzeba by im powiedzieć, że te lajki to nie są pieniądze.

Czego możemy się od nich nauczyć?

  • Oni przeżyli więcej przełomów niż jakikolwiek update iPhone’a.
  • Naprawiali rzeczy, zamiast je wyrzucać. I to często drutem i kawałkiem plasteliny.
  • Liczyli się ludzie, a nie liczby polubień. Spotkanie przy stole było ważniejsze niż zasięgi.
  • Spacer po polu leczył nerwy lepiej niż najdroższa aplikacja z medytacją.

Ich świat był wolniejszy, ale miał rytm – według pór roku, nie powiadomień.

A wnuki w ich oczach?

„Ten mój młody to przez cały dzień gapi się w ekran. Rozmawia z kimś z Japonii i gra w grę, gdzie jest farmerem. Ale jak ma ziemniaka obrać, to dzwoni do mamy.”

Dla dziadków czas liczyło się w drogach do szkoły, nie w gigabajtach transferu.

Śmiech, czułość i perspektywa

Babcia i dziadek może i nie znają się na AI, ale wiedzą, co to znaczy być człowiekiem. I może właśnie dlatego ich spojrzenie na dzisiejszy świat jest tak cenne – przypomina nam, że technologia to tylko narzędzie. A życie? No cóż… ono dalej toczy się między kuchnią a ogrodem.

A jak do tego dołożysz ich zdjęcie z filtrem z króliczymi uszami i podpisem „czekamy na wnuki” – to masz materiał na virala roku.

Więc co by powiedzieli?

„Nie rozumiem wszystkiego… ale to wszystko jakieś takie… czarodziejskie. A powiedz mi – to to może też zrobić herbatę z prądem?”

Chcesz więcej? Następny odcinek może być o tym, jak babcia gra w Fortnite albo jak dziadek testuje Teslę i pyta, gdzie się wlewa benzynę. Daj znać, bo ta seria aż się prosi o kontynuację

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.